W Gminie ma miejsce bardzo dziwna sytuacja. W trakcie prac nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, po czwartym wyłożeniu dokumentów, Rada Miejska Karpacza podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu ogólnego. Radni o planie ogólnym zdecydowali 1 października, a termin składania uwag do studium mijał 11 dni później.
Równocześnie, gdy mieszkańcy składali uwagi do siedmioletniego projektu studium, w urzędzie trwały prace nad opracowaniem Aktu Planowania Przestrzennego dla planu ogólnego.
Do tej pory nie wiadomo, czy Burmistrz Karpacza rozstrzygnął uwagi do studium: które zaakceptował, a które nie. Nadal nie jest znany termin, w którym rada będzie decydowała, co zrobić z odrzuconymi przez Burmistrza uwagami. Warto przypomnieć, że dotychczas nie odbyło się obiecane szkolenie na temat studium dla nowych radnych. Stanowią oni większość rady.
Za rok studium przestanie istnieć i zastąpi je plan ogólny. Gmina Karpacz, jak żadna inna w Polsce marnuje siły i trwoni czas na archaiczne rozwiązania.
Wszystkie zamieszczone zdjęcia zostały wykonane w ostatnim czasie w Karpaczu.