Na ostatniej sesji ze strony radnych z ,,grupy trzymającej władzę’’ padły pod adresem SOKiAS-u oskarżenia, że członkowie Stowarzyszenia nie tylko szkodzą rozwojowi Karpacza, ale butni odmawiają pożytecznym dla miasta inwestorom spotkań i rozmów, a co najgorsze rzucają im kłody pod nogi uniemożliwiając swobodne działanie!
Nic bardziej mylnego.
Szanujemy inwestorów i ich przedstawicieli. Różnimy się jednak w ocenie i sposobie ich działań. Jako stowarzyszenie, nie jesteśmy instytucją władną podejmować decyzje na określony temat, a jedynie grupą sygnalizującą odpowiedzialnym władzom nieprawidłowości w poczynaniach różnych jednostek. Szkoda więc zabierać cenny czas inwestorom oraz ich przedstawicielom.
Rozumiemy, że niektórzy członkowie Rady Miejskiej nie są w stanie tego zaakceptować. Do tej pory, jeśli odpowiednie osoby z „grupy trzymającej władzę” tak chciały, to „jakimś cudem” następowała akceptacja budynków o kilka kondygnacji wyższych od projektowanych, czy też zmieniano nagle ogłaszaną wcześniej publicznie liczbę miejsc noclegowych w niektórych nowobudowanych obiektach hotelowych na wielokrotnie wyższą. Można było nagle uzyskać zgodę na wycięcie alei drzew, a w to miejsce zbudować aleję kamienną. Można było skutecznie przeforsować budowę horrendalnie drogiego tunelu w miejscu zwykłej ulicy, itp., itd.
Każda próba zwrócenia uwagi na nieprawidłowości napotyka ze strony „grupy trzymającej władzę” na lekceważenie, ośmieszanie i „gest Kozakiewicza”.
Ostatnio, na drewnianej konstrukcji umieszczonej na niszczejącym, zabytkowym budynku „Chrobry” przy głównej ulicy Karpacza, powieszono kukłę z nazwiskiem opozycyjnego Radnego. Drogą tą przechodzą tysiące wczasowiczów, którzy oglądają ten wstydliwy i groźny dla miasta spektakl. Czy ktoś z władz miasta się na to oburza? Nie, zapanowała absolutna cisza. Z tej sytuacji wypływa prosty wniosek – radny ten nie jest członkiem omawianej, trzymającej władzę grupy.
Trzy lata temu, w sierpniu 2018 r., na nadzwyczajnej sesji Rada Miejska Karpacza przyjęła za patrona Karpacza św. Wawrzyńca. W uroczystościach brała udział większość członków obecnej rady i ten sam Burmistrz. Nasuwa się, w związku z tym pytanie, jak to się dzieje, że obecnie, w czasie niedzielnych mszy pod kościołem rozbrzmiewają ogłuszające tony z zainstalowanych urządzeń? Kto na to zezwala?
Wysoka Rado /grupo trzymająca władzę/, czy my, mieszkańcy jesteśmy Wam w tym mieście jeszcze potrzebni, czy stanowimy zbędny balast?
K Blomberg